Zaznacz stronę

Z początkiem tego roku 2022 klasa średnia i jej biznesy (czyt. źródła dochodu) są na masową skalę likwidowane ustawą zwaną „Nowy polski ład”. Ustawa ta bowiem przewiduje czteroletnią ulgę podatkową w wys. ok. 120 tys. rocznie dla tzw. „powracających z zagranicy”. Tyle tylko, że nie dotyczy to Polaków, których SYSEM wypchnął z kraju na tułaczkę, bowiem ci emigranci musieliby nie mieć w Polsce „miejsca zamieszkania” co najmniej 3 lata.

Nie, to nie są ci, co wyjechali z kraju do pracy za granicą wcześniej niż 3 lata temu! Albowiem oni wszyscy mają „miejsce zamieszkania” w Polsce. Potwierdza to ubiegłoroczny spis powszechny.

Kluczową informacją jest liczba mieszkańców Polski, która 31 marca minionego roku wynosiła 38 mln 179 tys. 800 osób. Tylko czy na pewno? Eksperci mają wątpliwości, bo w swojej metodologii GUS włączył do tej kategorii także Polaków żyjących za granicą. Na problem zastosowanej metodologii uwagę zwrócili eksperci z zespołu analiz Pekao S.A., czyli banku kontrolowanego przez Skarb Państwa. Jak zauważyli, liczba pokazana przez GUS to „ludność faktycznie zamieszkała”, która uwzględnia także emigrantów niezależnie od okresu, który spędzają poza granicami Polski”. To cytat z jakiegoś poważnego portalu

Tak więc miliony Polaków mogłoby z tego skorzystać, gdyby wcześniej „wypisali” się z tego kraju.

Dla kogo więc ten „Nowy polski Wał” otwiera szeroko drzwi do biznesu w Polsce? No właśnie; dla KAŻDEGO zamieszkującego obszar UE, europejskiego obszaru gospodarczego, Szwajcarii, USA, Kanady, Japonii …. oraz Izraela! Jak zatem nasz rodzimy przedsiębiorca ma konkurować z …., nazwijmy go imigrantem biznesowym, któremu nasze bogate państwo funduje niemal pół miliona w ulgach podatkowych – w sytuacji gnębienia rodzimego biznesu biurokracją, podatkami, lokdaunami, gigantycznymi podwyżkami energii i osobowych kosztów pracy. Jak takie uprzywilejowanie dla obcych ma się do zasady uczciwej konkurencji?

Jakby tego było mało dla wykończenia polskich biznesów, ustawa wprowadza 9% „składkę zdrowotną” od…. wartości stanów remanentowych. Innymi słowy od wartości cegły, która leży na składzie budowlanym 1 stycznia! Tak jakby cegła ta czekała na łóżko szpitalne.

Trzeba być kompletnym debilem lub podstępnym i podłym wrogiem Polaków, by spłodzić takie przepisy.

Tak więc pod przykrywką sztucznie wywołanego szoku fałszywej pandemii, teatrem rzekomej wojny oraz realną drożyzną, rząd świadomie i z premedytacją dokonuje podmiany nie tylko polskiej klasy średniej, ale też społeczeństwa polskiego jako całości, gdyż te ulgi podatkowe dotyczą nie tylko prowadzonej działalności gospodarczej, ale również wszystkich zatrudnionych.

Czyli – reasumując: „Nowy Polski Ład” to mechanizm wypychania z kraju tych, co się jeszcze ostali w Ojczyźnie, oraz instalowanie w to miejsce – obcych. Nadmieniam że: nie jestem rasistą ani ksenofobem; w Polsce pracują różni obcokrajowcy i nie widzę by mieli z tym jakieś problemy. Z historii naszej mamy przykłady licznych kolonizacji całych grup obcokrajowców, z korzyścią dla obu stron. Ale to, co kryje się w przepisach Nowego Polskiego Ładu wieje grozą, a skutki tego będą opłakane. Tylko, że „rządu” tego już nie będzie, a nasze dzieci i wnuki będą nas przeklinać.

A tak na koniec należałoby zwrócić uwagę na liczne procesy i wydarzenia, które na przestrzeni ostatnich lat zmierzały do tego, czego doświadczamy obecnie. Utrata suwerenności, osamotnienie Polski na arenie międzynarodowej, …., ale na jedną rzecz jeszcze zwrócę uwagę

Na wydarzenie, które miało miejsce w Berlinie w 2012 roku. Https://youtu.be/7MbEAJqmYmQ

Niby nic takiego, takie towarzyskie spotkanie „młodych artystów”, którzy snuli literackie wizje o powrocie „eskimosów” do swojej „ziemi obiecanej”, do swego „polin”. Oczywiście ten powrót mieliby sfinansować tubylcy, zrezygnować przy tym ze swoich biznesów i własnego języka.
Jak podają internetowe źródła było to jednorazowe wydarzenie, spektakl, który ponoć nie miał kontynuacji…
Ale…
Minęło 10 lat i mamy w Polsce tzw. „Nowy Antypolski Ład”!

A w nim taki niewinne zapisy, otwierające szeroko drzwi dla…., no właśnie, dla kogo?
Ustawa ta bowiem przewiduje czteroletnią ulgę podatkową w wys. ok. 120 tys. rocznie dla tzw. „powracających z zagranicy”. Tyle tylko, że nie dotyczy to Polaków, których SYSEM wypchnął z kraju na tułaczkę, bowiem ci emigranci musieliby „zamieszkiwać” (nie wiadomo co tu ustawodawca miał na mysli) co najmniej 3 lata poza Ojczyzną. Tak więc miliony Polaków mogłoby z tego skorzystać, gdyby wcześniej „wypisali” się z tego kraju.
Dla kogo więc ten „Nowy polski ład” otwiera szeroko drzwi do biznesu w Polsce? No właśnie; dla KAŻDEGO zamieszkującego obszar UE, europejskiego obszaru gospodarczego, Szwajcarii, USA, Kanady, Japonii …. oraz Izraela! Jak zatem nasz rodzimy przedsiębiorca ma konkurować z …., nazwijmy go imigrantem biznesowym, któremu nasze bogate państwo funduje niemal pół miliona w ulgach podatkowych – w sytuacji gnębienia rodzimego biznesu biurokracją, podatkami, lokdaunami, gigantycznymi podwyżkami energii i osobowych kosztów pracy. Jak takie uprzywilejowanie dla obcych ma się do zasady uczciwej konkurencji?
Tak więc pod przykrywką sztucznie wywołanego szoku fałszywej pandemii, wizją niechybnej wojny oraz realną drożyzną, rząd świadomie i z premedytacją dokonuje podmiany nie tylko polskiej klasy średniej, ale też społeczeństwa polskiego jako całości, gdyż te ulgi podatkowe dotyczą nie tylko prowadzonej działalności gospodarczej, ale również wszystkich zatrudnionych.
Czyli – reasumując: „Nowy Polski Ład” to mechanizm wypychania z kraju tych, co się jeszcze ostali w Ojczyźnie, oraz instalowanie w to miejsce – obcych.
Zauważcie proszę: ten proceder jest przemyślany i realizowany od wielu lat!!!!
Nadmieniam że: nie jestem rasistą ani ksenofobem; w Polsce pracują różni obcokrajowcy i nie widzę by mieli z tym jakieś problemy. Z historii naszej mamy przykłady licznych kolonizacji całych grup obcokrajowców, z korzyścią dla obu stron. Ale to, co kryje się w przepisach Nowego Polskiego Ładu wieje grozą, a skutki tego będą opłakane. Tylko, że „rządu” tego już nie będzie, a nasze dzieci i wnuki będą nas przeklinać.